niedziela, 15 kwietnia 2012

Comeback Cd.

Nic nie odpowiedziałam, tylko uśmiechnęłam się lekko pomimo łez. Harry wyciągnął chusteczkę w opakowania stojącego w pobliżu i wytarł mi łzy. To było takie słodkie, prawdziwi przyjaciele nie zostawiają bliźnich w potrzebie samych. Sama nie wiedziałam już czy oni są moimi przyjaciółmi, ale chyba tak. Pomagali mi wtedy gdy coś szło nie tak, mówię jakbym ich znała dobre pare lat, a znałam ich dopiero trzy dni, ale po prostu tyle się już wydarzyło, a oni ciągle byli przy mnie. Nie dało się ich w tej chwili nie kochać. Wywaliłam gdzieś na bok tę chusteczkę i zmierzyłam ich po kolei wzrokiem. Wszyscy patrzyliśmy na siebie ze wzajemnym współczuciem. Nikt nic nie mówił. W końcu tę niezręczną ciszę przerwał Niall:
)Powiginam mu kości i zabiję.
)Przestań, przemoc nie jest rozwiązaniem...
)A jak ty użyłaś pogrzebacza to było dobrze?
)Dla twojej wiadomości: ja użyłam pogrzebacza w celu obronnym. 
)No przestań, sama widzisz co się dzieje. Jesteś w niebezpieczeństwie i to dużym, nie myślę że przemoc jest niekorzystna teraz, bo jest korzystna, jeśli koleś znowu tu przyjdzie i ci coś zrobi to nie obronisz się, nie poradziłabyś sobie z facetem. Wiesz ile ty masz lat w ogóle?
)Tak, wiem ile mam lat. Mam siedemnaście lat i wierz mi, wiem co mówię. Nie chcę się z tobą kłócić, więc nie będe dalej kontynuowała tej rozmowy, ale... Masz rację, sama sobie nie poradzę, no cóż... Takie jest życie. Daj rękę na zgodę. : podałam mu rękę, podstępnie, chciałam pokazać że jestem silna i sprawić by przywitał się z podłogą, on nie wiedział o tym, ale ja trochę praktykowałam Teak Won Do. Chłopak uścisnął mi rękę, a ja zaczęłam ściskać ją coraz mocniej i mocniej. Widać było po jego minie że go to boli, ale nadal miał kamienną twarz, a ja? Ja uśmiechałam się przyjaźnie i po chwili tak mu ją wykręciłam że po chwili siedział na podłodze. To tak zwana dźwignia, obezwładnia przeciwinika. )I co? Nadal uważasz że kobieta to słaba istota? Uczyłam się Teakwondo jakieś dwa miesiące, ale to i tak za mało by się bronić. No... Ale przynajmniej umiem dźwignie zrobić. 
Podniosłam Nialla z ziemi i wytrzepałam jego bluzę i spodnie. 
)Wybacz, ale zawsze chciałam to zrobić no i po części pokazać ci że kobiety nie są takie słabee...
-W porządku, nic mi nie jest. Ależ ty masz uścisk.
-Tak, wiem, to jedyne co mi zostało po rodzicach. Ale nieważne, teraz najważniejsze jest to że boję się tu mieszkać, chyba... Chyba wrócę do domu, do Polski, do dziadków... - powiedziałam z przygnębioną miną obkręcając nerwowo w dłoni telefon.
-Co ty, jeden nieudany dzień i chcesz rezygnować? Nie... - Harry złapał mnie za rękę.- My ci pomożemy.
-Wybacz Harry, ale ty mi nie możesz już pomóc... Wy po prostu... Wam jest łatwo mówić, trudniej zrobić. Jesteście idolami milionów, miliardów, bilionów ludzi, macie wymarzone życie, zostaliście gwiadami tak nagle. Gdybyście nie poszli na castingi do The X-Factora, pewnie nie bylibyście tu ze mną... To takie skomplikowane.
-Nie ma to żadnego znaczenia. : Zayn podszedł do mnie i spojrzał swoimi oczętami robiąc maślany wzrok. - Chcemy ci pomóc.
-Naprawdę?
-Tak, jeśli ktoś ma tu dostać w pysk, to tylko ten debil.
Nie odpowiedziałam nic a nic. Nie wiedziałam co powinnam powiedzieć. Ogólnie rzecz biorąc to była ciężka sytuacja. Byłam w ogromnym niebezpieczeństwie, chłopcy chcieli mnie chronić, a ja? Ja sama nie potrafiłam siebie ochornić. Miałam nadzieję że nie dojdzie już do podobnego incydentu. Koleś był pewnie na haju albo nawalony gdzieś zabłądził.
-I co ja mam zrobić teraz? - zalamentowałam.
-My ciebie obronimy. - odparł Niall.
-Doprawdy? Niby jak? - parsknęłam.
-Będziemy codziennie chodzili z tobą wszędzie.
-Pff... A do szkoły? Do szkoły też będziecie ze mną chodzić? Do lekarza? Do sklepu? Do łazienki?
-Nie, będzie tak dopuki będziemy mieli pewność że nic ci nie grzozi.
-Wiesz co Niall? Ja coś ci powiem: wyolbrzymiam, nic mi nie grozi. Co prawda, masz rację, jestem słaba, ale poradzę sobie, nie wiem jak i czy sobie poradzę, ale myślę że tak. Jedyną rzeczą którą chcę teraz zrobić to do kogoś się przytulić, ale nie mam nikogo takiego kto obdarzył by mnie sympatią. Potrzebuję męskiego ramienia.
Niall słysząc te słowa delikatnie objął mnie. Pragnęłam tego w tej chwili. Czułam się tak bezpiecznie i poczułamtakie ciepło, nie tylko z powodu tego  że miał on ciepłą bluzę, ale też dlatego że obdarzył mnie miłością, to takie wewnętrzne ciepło. Nie chciałam go puszczać, za wszelką cenę trzymałam go i nie chciałam puścić. On również nie miał zamiaru mnie puszczać ani odpychać. Pachniał teraz cudnie. Drogą wodą kolońską. Tak trudno było go nie kochać w tym momencie. Miałam ochotę szepnąć: I love you, Niall , ale teraz to nie wydusiłam ani słowa, byłam otoczona przyjaciółmi i to mnie teraz cieszyło najbardziej. Wtuliłam się w niego bardziej. Byłam coraz to szczęśliwsza, zapomniałam nawet o tym, że ten koleś tu był i mnie zachodził. Nie chciałam go puszczać, za wszystkie pieniądze świata. W końcu musiałam się odkleić od niego, tak też zrobiłam i spojrzałam po nich wszystkich.
)Jestem coraz to szczęśliwsza przy was, Merci że po prostu jesteście. Co ja bym bez was zrobiła? Chyba nic, jakie to szczęście mieć takich przyjaciół...
)Z wzajemnością. Niall nawet przestał przeglądać zdjęcia Cheryl Cole, Demi Lovato i Miley Cyrus. : Harry popatrzał na Nialla z szyderczością, ja nie zauważyłam nawet tego że Niall trzepnął go w ramię, aby zbastował, bo byłam zbyt wpatrzona w jego anielskie, błękitne oczy. Chwilę staliśmy tak bez słowa w niezręcznej ciszy, aż przerwało ją głośne dzwonienie Skype na moim laptopie. Nic nie powiedziałam, tylko zasiadłam szybko, właściwie wskoczyłam na fotel przed biórkiem w moim salonie i odebrałam połęczenie. Chłopcy zrobili to samo, usiedli koło mnie, ściskając do tego tak mocno, że tchu zabrakło mi.
)Ej, czekajcie , ja tu muszę oddychać ! : i poodpychałam ich na boki, a oni jak dzieci żartobliwie pospadali przewracając się. Tylko zaśmiałam się po cichu pod nosem i odebrałam połączenie a na moim ekranie pojawiła się twarz... Dominiki oczywiście. Mojej najlepszej przyjaciółki.
)Siema. : powitałam ją po polsku.
)Hejoł Anikuś... Rany... Jak mi tu smutno bez ciebie. Każdy dzień teraz jest tylko zwykłą rutyną, jest taki szary i nudny. Brak mi cię.
)Mnie ciebie też. Ej, mam prośbę, możesz mówić po angielsku? No wiesz... Są u mnie anglicy. Pokażcie się chłopcy. : zawołałam chłopaków a oni wyskoczyli mi spod biórka jak jakieś króliki prosto w ekran.
)H:hej... : Dominika chyba zaniemówiła widząc ich. Była fanką One Direction, nawet wielką. Najbardziej byłam ciekawa jej reakcji. Nagle roześmiała się. )Hej, Anika, ty też widzisz w ekranie Nialla Horana, Zayna Malika i Harrego Stylesa? : tym razem odpowiedziała po polsku.
)Eee... No tak i wierz mi to nie są żadne efekty specjalne czy sztuczki, oni tutaj są na serio, możesz mi wierzyć.
)Taaa... Jasne. Udowodnij.
)Dobra. Niall, możesz mnie pocałować w policzek?
)Jasne. : blondynek na zawołanie musnął mój policzek szybko i było bardzo przyjemne to.
)I jak? Dominka, co jest? : pytałam a ta nie odzywała się ani słowem.
)OMG! : lkrzyknęła po chwili. )Nie kłamiesz! Mogę z nimi pogadać?
)No chłopcy: to jest wasza największa fanka. Chce pogadać, zgadzacie się?
)Oczywiście, nie ma sprawy. : Harry uśmiechnął się szeroko szczerząc zęby.
)No więc oni się zgadzają. : oznajmiłam Dominice.
)Serio?! : dziewczyna prawie wrzasnęła.
)Tak, ale weź może nie wyjdź na idiotkę, natarczywe fanki nie są ich... To znaczy... Nie lubią takich i proszę nie płacz. : powiedziałam po cichu po polsku. Zeszłam z fotela i dałam usiąść Zaynowi. I zaczęła się oczwywiście rozmowa w najlepsze. Dominika jak zwykle chciała wiedzieć wszystko o nich. Jakie mają hobby, sprawdzała wiarygodność plotek i tego co czyta w necie, chciała znać całą prawdę. Oni chyba zapomnieli o mnie bo jak poprosiłam Harrego żeby podał mi telefon on tylko odpowiedział: ,,Tak, tak, jasne, masz tu pięć funtów, kup sobie dziecino lizaka...,, : czyli najwidoczniej w ogóle mnie nie słuchał. Wyszłam z domu do ogródka i nikt nawet tego nie zauważył. Gadali o wszystkim i o niczym. Minęło tak jakoś dwadzieścia minut, nawet sobie nie pogadałam z nią, bo oczywiście jak zwykle One Direction jest na pierwszym miejscu. Jak zawsze... Miałam ochotę tylko usiąść i beczeć bez żadnego powodu, jak to laski, ale jakoś nie mogłam się zmusić do płaczu, więc wróćiłam do domu i zastałam chłopaków dalej gadających z Domi. O nie... Tego było już za wiele, byłam dla nich w tej chwili powietrzem. Podeszłam do biórka i zamknęłam klapę od lapa.
)Dosyć. : spiorunowałam ich wzrokiem.
)Anika, co się stało? Czemu jesteś zła? : Niall podszedł do mnie i chciał pogłaskać po ramieniu ale gdy zobaczył moje oburzone spojrzenie odsunął sie nieco do tyłu z rączkami do góry.
)Czy ktoś tu o mnie nie zapomina? : powiedziałam nieco spokojniej. )Harry, czy ty mnie w ogóle słuchałeś? Chciałam abyś podał mi telefon a ty tylko dałeś mi pięć funtów i gadałeś jakieś głupoty które nie były w ogóle związane z tematem.
)Wybacz... Byłem zajęty.
)Nie ma to znaczenia! O co wam ludzie chodzi? Nie widzisz, że ja tutaj zostałam opuszczona przez własnych przyjaciół? Dla wyjaśnienia, mówię o was, jeśli w ogóle jesteście moimi przyjaciółmi... Bo już sama nie wiem.
)My cię kochamy... Jak przyjaciółkę, dobrą. : nagle odezwał się Niall.
)Oh, na serio? Dobra, to już nieważne jest. Po prostu zapomnieliście o mnie, a ja nie lubię tego. Czuję się jak powietrze w tej chwili.
)Przestań tak mówić. Przepraszam, ok? Za nas wszystkich i za Louisa i Liama.


10 komentarzy:

  1. Spoko blog. + Zapraszam do mnie http://bunia-swinka-morska.blogspot.com/ :D :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten rozdział jest booosski !!! Kocham Nialla najbardziej z 1D ! Jets taki słodki <3 stories-at.blog.onet.pl ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy blog. Czekam na dalej ;P zarąbisty ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. SUUUUUUUUUUUUUUPER Jesteś GENIALNA nie mogę doczekać się więcej.

    Ps. Fajny nowy wygląd bloga:D
    Zapraszam do mnie http://nikaa99.blog.interia.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja z zapytaj.onet.pl. Super blog. Bardzo mi się podoba. =)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie tutaj :) Podoba mi się ! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze Ci idzie. Nie zapomnij o mniehttp://my-life-it-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny blog! ;)

    zapraszam do mnie
    http://without-the-stars.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń

Daj koma, odwdzięczę się ♥