piątek, 8 czerwca 2012

8. "Nice to meet you, I'm Maura Horan"

Hello. Pierwsze pytanie: Podoba wam się nowy wygląd bloga? I drugie: A wąsiska się podobają ? Odp. zostawcie w komciu, plis, to ważne, muszę znać wasze opinie. I jeszcze jedno na początek, wiem że bloggerka tego bloga mnie o to nie prosiła, ale chciałabym go polecić, dziewczyna chce zakończyć pisanie ! Ale ja nie pozwolę jej na to. Oto link - http://emily-and-onedirection.blogspot.com/ . Proszę was jak tak jakby "netowych przyjaciół". Bayo. Właśnie sobie piszę przy piosence One Direction - Tell me a lie z wersji DVD. ;****

-------------------------------------------------------------------
Nasze ciacha <333 



-Coś nie tak ? - spytała po chwili owa kobieta. 
-Nie... Nie, skąd. Mam na imię... An... Anika. - zaczęłam się jąkać, ponieważ za bardzo byłam oszołomiona, nie docierało do mnie kim ona była. 
-Wiem, miło mi cię poznać, mam na imię Maura Horan, mama Niallera. - wyciągnęła do mnie rękę a ja uścisnęłam ją i od tego momentu wszystko było jasne. Podejrzenia przyznam, miałam mieszane, ale na szczęście to tylko jeden był poprawny - jego mama - Wejdźcie - pani Horan zaprosiła nas do środka. Nie powiem, kobieta była dosyć ładna jak na swój wiek. Była pewnie między  a czterdziestką a pięćdziesiątką. Niska, o wiele niższa ode mnie, krótkie Włosy podchodzące pod blond, niezbyt smukła sylwetka, makijarz lekki i to mi się najbardziej podobało , bo nie lubię specjalnie jak takie kobiety pacykują się żeby wyglądać młodziej, ale... Prawda jest taka że wyglądają starzej i przerażają tymi ostrymi kolorami i kilogramem tapety. Ubrana była w przewiewną, kremową spódniczkę ponad kolana, do tego koszula w czarno-białą kratę włożona do środka i niewysokie buty na obcasach. Całkiem ładnie. Kobieco rzecz jasna. 
 Weszliśmy do salonu, całe wnętrze nowocześnie urządzone. Oto on:
Pewnie dużo kosztowało całe urządzenie. No ale skoro Niall jest bogaty to rodzice też. Najpierw ona pracowała na niego teraz on po części na nią. Fajne uczucie, ale nie każdy może takiego doznać. Na przykład taką osobą jestem ja. Nie mam mamy ani taty, prawie ich nie znałam, zaledwie pare lat. Okropnym uczuciem jest myśleć, że jest się niekochanym. A zwłaszcza przez rodziców. Tylko jednym pocieszeniem zostali kochający dziadkowie i krewni. Reszty nie ma już w moim życiu. 
 Usiadłam na wskazanym miejscu przez panią Horan. Czyli na zielonej kanapie przy ławie. Nialler usiadł obok mnie na fotelu wystukując coś w swoim czarnym IPhonie. Ciągle zadawałam sobie pytanie: dlaczego w ogóle mnie przyprowadził do swojej rodzicielki? Nie, że mi się nie podoba ten pomysł czy coś, ale... No nie wiem. Po prostu mi nie chciał powiedzieć, jakby się bał mojej reakcji. Gdy tak rozmyślałam nad tym zagadnieniem, przerwał mi znajomy głos:
-Pijesz herbatę ? - spytała pani Maura. Gwałtownie się "obudziłam". 
-Em... Nie chcę być wybredna, ale...
-Ależ nie ma sprawy. Na co masz ochotę ? 
-Hm... Earl grey ? - zagryzłam górną wargę oczekując na reakcję. Kobieta uśmiechnęła się i usłyszałam tylko: "dobrze", po czym znów spojrzałam na Niallera i tknęłam go w ramię. Zaprzestał pisania smsów.
-Co ? - spytał obruszony, najwidoczniej był zły, że oderwałam go od "jego świata" w telefonie. Spojrzałam obrażoną miną, bo brzydko się odezwał czego nie pochwalam, on szybko się poprawił - Przepraszam. 
-Nie szkodzi. Dlaczego mi nie powiedziałeś ? - zniżyłam głos, żeby jego mama przypadkiem nas nie słyszała.
-Myślałem że nie będziesz chciała pójść, że to dla ciebie będzie problem lub krępująca sytuacja. 
-Ależ to najwyższy czas. Sama nad tym myślałam.
-Ale teraz przynajmniej wiesz.
-Mogłeś powiedzieć, zresztą nawet gdybym nie chciała ty i tak byś mnie siłą zaciągnął jak znam życie. 
-Taa, pewnie tak. - chłopak spojrzał w sufit po czym spowrotem na mnie. 
-Przytulne mieszkanko. - tym razem powiedziałam głośniej. 
-Dziękuję. - odrzekła kobieta nagle siadając na przeciw mnie - No więc Niall mówił, że przyprowadzi swoją dziewczynę - śliczną i inteligentną, jednak nie wiedziałam że aż tak piękną i inteligentną.
-Niecodzienny komplement, ale dziękuję. O Niall, naprawdę ? - zwróciłam się do blondasa, któremu mamusia najwyraźniej wstydu teraz narobiła. Ale wg mnie to było słodkie z jego strony. 
-Em... No tak, ale mamo, nie miałaś jej tego mówić.
-Ale to było słodkie, NIall. - posłałam mu szeroki uśmiech i znów zwróciłam się na kobietę. 
-A co robią twoi rodzice ? - spytała po chwili niezręcznej ciszy. Serce podeszło mi do gardła, na myśl o rodzicach. Czułam się nie tyle co żałośnie o ile tak, jakby nikt mnie nie kochał. 
-Eee... Mamo, jej rodzice nie żyją. - odpowiedział za mnie Niall obejmując mnie ramieniem patrząc na moje męczarnie względem tej całej sytuacji.
-Ojej, przepraszam. Przykro mi, naprawdę.
-Nie szkodzi. Już mi lepiej. - uśmiechnęłam się i to szczerze tym razem. Znów zapadła cisza, ale przerwał ją gwizdek czajnika. Blondynka zerwała się z kanapy, na pewno żeby uciszyć  nieznośny sprzęt AGD. Niebawem do nas powróciła  z zaparzoną już herbatą w trzech filiżankach. Porozstawiała je dla nas i wzięła łyk, po czym zapatrzyła się w okno. Pewnie myślała nad kolejnym pytaniem do mnie. Po chwili znów powróciła do nas myślami. 
-Niall wspominał że nie jesteś z Angli, że z Polski.
-Tak, ale nie do końca...7
-Jak to nie do końca? O czymś nie wiem ? - przerwał mi Niall. 
-Em... No t-tak. Nie wiesz. No bo ja mam irlandzkie korzenie. Jestem pół na pół. Mój tata był z pochodzenia Irlandczykiem, a mama Polką, ale mama nie chciała abym miała nazwisko Carmichael, więc jestem Serdecka po mamie.
-Nie mów ! - krzyknął uradowany Nialler.
-Mówię. Wiem, wy też jesteście z Irlandii. 
-Zgadłaś.
-Nie, ja to wiem. - uśmiechnęłam się łobuzersko biorąc łyk herbaty. 
-No wprost świecisz elokwencją. Powiedz mi, co robisz w tej naszej Wielkiej Brytanii ?
-Na razie chcę zdobyć pracę dorywczą, a później studia filmowe. Dostałam stypendium , więc spróbowałam życia w wielkim mieście. 
-Ooo... A jaki kierunek ?
-Wydział - choreografia. 
-Znasz się na tym ?
-W miarę, ale przyznam że wolałabym wybrać branżę muzyczną, ale nie mam wystarczających umiejętności.
-Ty śmiesz tak mówić ? - znów przerwał Niall, po czym wyjął coś zza oparcia kanapy. Była to gitara. Włożył ją na mnie i ułożył moje palce na strunach. Nie sprzeciwiłam się, ale zdziwiło mnie jego zachowanie - Zagraj mojej mamie "Let's love with you" w tonacji A-fis. 
-Niall, ale ja nie umiem. 
-Umiesz, masz wielkie zdolności i ambicję, ale nie wiesz o tym jeszcze. Gdzieś w głębi czujesz swój talent i go marnujesz. Dlatego proszę. 
-A co będe z tego miała ?
-Buziaka ?
-Hm... Słabe wynagrodzenie, ale spoko.
Zagrałam tak jak chciał i zaśpiewałam.  Nie wiem dlaczego, ale Niallowi i jego mamie coś popłynęło po policzku, przezroczysta kropelka. Zapewne łza, jednak nie wiedziałam dlaczego.
-To było z myślą o tobie, Niall. - dodałam odkładając gitarę na miejsce. Niall nadal płakał i nie zatrzymywał łez. W końcu przytuliłam go do siebie.
-Już dobrze, Niall, możesz przestać płakać. Proszę, nie płacz. Kocham twoją wrażliwość, ale już możesz przestać. 
-Ale ja nie mogę, kochanie. Ta piosenka przypomina mi o miłości, której dawno nie mogłem znaleźć. 
-Jezu... Prosze, przestań. Nie jestem tak wyjątkowa jak ci się wydaje. 
-Jesteś i nie mów że nie. Dla mnie jesteś czymś cenniejszym niż wszystko. 
-Naprawdę ? Przestań, bo zaraz ja się rozkleję. Dobra, koniec tego dobrego. Ocieraj łzy i mów jak zaśpiewałam. 
-Cudnie. - powiedział on i jego mama równocześnie. Wygięłam lekko kącik ust do góry i wzięłam drugi, długi łyk herbaty.
-Niall, a tak odchodząc od tematu, to dlaczego znalazłam w twoim starym pokoju bieliznę Christiny? - i na te słowa zakrztusiłam się kawałkiem ciastka które właśnie brałam do buzi. Od razu na ratunek rzucił mi się Niall, który zaczął mnie bić po plecach. I nagle uderzył mnie tak mocno, co sprawiło że wyplułam wprost na niego ten nieszczęsny kawałek. Zabolało, ale poskutkowało, bo moje kasłanie ustało. Wytrzeszczyłam oczy z szoku. 
-Że co ? - spytałam zirytowana. 
-Nie, to moja kuzynka. 
-Ale... Czy ktoś to może potwierdzić ?
-Aniko, to jest moja siostrzenica, Niall nie kłamie. - uspokajała mnie pani Horan.
-Ou... Przepraszam, ja... Ja naprawdę... ! Zazdrosna się zrobiłam.
-Nie szkodzi. 
-Właśnie że szkodzi.
-Nie, nie, dobrze że się martwisz. A co do tej bielizny to ona zostawiła nie wiem kiedy, nie było mnie tu jakieś dwa miesiące. 
-W porządku. No więc... Jedliście śniadanko ? 
-Ja nie jadłam bo ktoś mnie siłą z domu wyrwał ! - powiedziałam to oczywiście z bardzo widocznym przesłaniem do Niallera. 
-O no to trzeba zjeść, bo umrzecie z głodu. 
-Ja się na to piszę !
-Jak zAWSZE. - rzuciłam.
-To co zjecie ? 
-Hm... Ja zrobię, a ty poznawaj się dalej z Aniką.
-Oj synuś, synuś. - westchnęła kobieta, a ja zachichotałam pod nosem. Niall wszedł do kuchni i już go nie było praktycznie słychać. Zaczął krzątać się po kuchni i słuch już o nim zaginął. 
-Ci chłopcy. - mruknęłam dopijając swoją herbatkę.
-Racja, też czasem żałuję że nie da się wyłączyć tego chłopaka. Wiecznie gada, no ale ma to po kimś w końcu. 
-Na pewno nie po pani. - zaśmiałam się. 
-Słuszna uwaga - potwierdziła z uśmiechem - A tak w ogóle , to ciągle mówi tylko o tobie. 
-Serio ?
-Taak. Wiecznie tylko: Anika jest taka słodka, inteligentna, wspaniała, zabawna, utalentowana, zdolna i tak dalej można wymieniać, więc... Chciałam poznać tę dziewczynę co tak chwali. Miał rację.
-Oj tam oj tam. Wcale że nie.
-Skarbeńku, to wszystko się zgadza. Macie moje błogosławieństwo. 
-Dziękuję. Choć nie wychodzę za niego, to przyznam że nie wiem co to w tej chwili znaczy.
Pani Maura przewróciła oczami udając że chyba nie słyszy. Zignorowałam to i zaczęłam gapić gdzieś  w dal.
-To ja mu może pomogę. - i gdy wstałam coś mnie zabolało w nodze. Dostałam jakiegoś skurczu i opadłam z powrotem na  kanapę.
-Au... - jęknęłam.
-Coś się stało ? 
-Taaak. Moja noga, skurcz mnie złapał.
-Mocny? Zdejmij buta, trzeba rozmasować. - zrobiłam tak jak pani Maura mi nakazała. Zdjęłam swojego trampka, podkolanówkę i kobieta zaczęła mi rozmasowywać stopę. Do salonu nagle wpadł Niall z wielkim talerzem kanapek. Pewnie nie zauważył co się dzieje, bo był zajęty wyżeraniem ich. Usiadł na miejsce i dosłownie nie jadł, ale pożerał te kanapki. Po chwili przestał gdy na mnie spojrzał.
-Coś się stało ?
-Eee... Skurcz. - odpowiedziałam krótko. 
-Spoko. Przejdzie. 
-Ale od czego to ja nie wiem.
-Siedziałaś na stopie. 
-W sumie tak. To zmienia postać rzeczy. O już lepiej, dziękuję pani bardzo.
-W porządku.
-Ej, Niall, może byś się podzielił ? - zawołałam chichocząc i  Rzuciłam się w kierunku talerza.
-Proszę bardzo, choć nie jestem za tym...
-Dawaj. - wyrwałam mu z dłoni nadgryzioną kanapkę i wpakowałam do ust. Byłam strasznie głodna. 
 Dzień minął nam szybko. Zwłaszcza że jego mama pytała prawie o wszystko. W końcu gdy tak siedziałam z Niallerem na tarasie patrząc na widoki Londynu, zadzwonił mój telefon. Szybko odebrałam nawet nie patrząc na to kto dzwonił. Jednak musiałam to zrobić i gdy tylko spojrzałam na ekran oniemiałam. 




-----------------------------------------------
Liczę na komcie kochani <333 I pamiętajcie, teraz 10 komów = next.
Oraz przypominam o konku ;****






11 komentarzy:

  1. ale ja tam jeszcze pytania zamieściłam na początku. proszę o odp. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. wygląd jest okej :D
    I te wąsiska również<3

    OdpowiedzUsuń
  3. dziex aga że ty jedna przeczytałaś te pytania <3

    OdpowiedzUsuń
  4. 1. Tło i nagłówek boski <33
    2. Wąsiki także zaje :D
    I naprawdę nie musisz polecać mojego bloga bo ja i tak z nim kończę. Może dodam jeszcze dwa rozdziały, ale będzie trudno bo rozwaliłam sobie neta i teraz mam starego laptopa :/ Zresztą założyłam już nowy blog, ale do póki nie kupię modemu do drugiego laptopa nie dodam bohaterów i będę zmuszona pisać o 1D dalej xd Da ciebie to dobra wiadomość dla mnie zła.. no ale cóż :) Czekam na następny rozdział i powoli zabieram się do pisania 7 rozdziału xd Pozdrawiam kochana <33

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi sie wszystko mega podoba . tylko jedna rzecz . ; /
    Mogłabyś dac tło normalne ? ; )
    bo to troszku rozprasza . ; /

    OdpowiedzUsuń
  6. okey, inne tło dam ale mi się i tak to podoba <3 no ale cóż... demokracja ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja myślałam, że to będzie jego była :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi się tło podoba :)
    I sorry, ale rozdział był tak wstpaniały, że zapomniałam o pytaniach xD
    Wąsiska zaje..., a wygląd też zaje <3

    OdpowiedzUsuń

Daj koma, odwdzięczę się ♥