poniedziałek, 7 maja 2012

Long-awaited arrival

Hej. Wreszcie nowe postacie się już pojawią. Mam nadzieję że spodoba się. Ale jeszcze zanim napiszę, to zacytuję wam komentarz dzięki któremu nie usuwam bloga: "Jeśli Anika usuniesz tego bloga przyjdę do cb i cię uduszę rozumiesz ?? "
Dzięki ci wielkie Marysiu ;))


----------------
Tak mnie świerzbią ręce żeby dodać to





I gdy tak siedziałam czekając na dziewczyny w tej sali, zaczęło mi czegoś brakować, właściwie to kogoś. O nie... Ja tęskniłam, za Niallerem. On mnie zaczarował chyba. Nie wiem jak on tak działa na kobiety, ale naprawdę za nim tęsknię. Gapiłam się tak na ekran fona czekając aż wreszcie zadzwoni. Nawet pomimo tego całego hałasu na sali, słyszałam
swoje myśl, między innymi myślałam czy to co do niego czuję to miłość i czy on sam to czuje. Jeśli można to tak ująć - zauroczenie, może tylko był zauroczony? To nie dało mi spokoju. Jesteśmy razem co prawda jakieś... Hm... Od wczoraj. Krótko. Ale ja czułam zawsze coś więcej. A co do Harrego... Hm... Nie wiem co z nim i mną. Ja tylko chcę być jego przyjaciółką bo nic innego nie czuję. Boję się że on to czuje. Zresztą, wolę się nie przejmować na wszelki wypadek, Harry to ładny koleś, napewno ma laskę. O czym ja sobie myślę w ogóle? Nagle zaczął dzwonić mój fon. Spojrzałam na ekran jeszcze raz bo gdy dumałam zagapiłam się w okno. To Niall! Na to czekałam. Wow, minęło piętnaście minut a ten już tęskni. Transakcja wiązana normalnie. Odebrałam.
-Hallo ? - spytałam słodkim głosem udając że nie wiem kto dzwoni.
-Cześć kochana. - odparł i to z takim przybraniem że ojej. - Jak tam? Żyjesz jeszcze?
-Wątpisz we mnie? - uśmiechnęłam się do słuchawki.
-No raczej. Weź myszko powiedz...
-Tylko nie "myszko", błagaam... To mi się źle kojarzy...
-Okey, okey... Nie chcę cię tu paraliżować.
-Dzięki że rozumiesz. 
-No więc weź mi powiedz ślicznotko ty moja jedną ważną rzecz.
-Okey, dajesz.
-Tylko się nie śmiej. - chłopak zrobił jakiś inny głos.
-Spoko, spoko. Z czym masz problem kotek?
-Jak się włącza żelazko? - i wybuchnęłam takim śmiechem że pewnie by się obraził, ale na szczęście Niall jest słodki i nie zrobiłby mi tego.
-Ja przepraszam... Naprawdę. Nie chciałam.
-Ja wiem. No więc powiesz mi wreszcie? Kobiety się na tym znają.
-Okey. No więc podłączasz do... - nie mogłam się wysłowić, bo śmiech mi przeszkadzał zbytnio - ...Do gniazdka - powiedziałam uspokojona - Przekręcasz pokrętło na parowanie i prasujesz aha i jeszcze wodę musisz wlać i gotowe. Prasujesz. Proste, prawda?
-Jak budowa cepa. Dzięki, co ja bym bez ciebie zrobił? Chyba nic... Kocham cię. Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało. 
-No chyba na odwrót kolego.
-Hm... Nie będe się kłócić, ja jestem fantastyczny, nieprawdaż kochanie?
-Prawdaż blondasie. Tęsknie.
-Jutro się zobaczymy?
-Jasne. Dzień bez One Direction to dzień stracony... 
Chłopak zaśmiał się a ja zaraz za nim.
-Niall... ? - zaczęłam.
-Tak?
-Wiesz, że jesteś słodki?
-Tak, ja to wieem. Ale ty bardziej. Ty jak... Jak... Jak muffiny. 
-Hm... Słodkie porównanie. Smaczne.
-No wiem, bo to mi przyszło pierwsze na myśl, ty masz uroczy uśmiech...  Faktycznie, zjadłbym muffina... Umiesz piec ciastka?
-Raz próbowałam, ale tylko babeczki które przypalam.
-Hm... Ciekawe jak smakują. Ej, Loui, to moja kanapka! - krzyknął do słuchawki a ja w ogóle nie ogarnęłam o co chodzi.
-To do mnie? 
-Nie, nie, to do Louisa, zabrał mi moją kanapkę. Tak się zagadałem, że zapomniałem.
-Jasne... Rozumiem ciebie, w końcu twój brzuch się domaga i nie wytrzyma... A ja... Ja lepiej już się rozłącze.
-Nie kotek. Jeszcze nie.
-Ale przecież musisz zjeść kanapkę! - rzuciłam żartobliwie.
-No tak, ale nawet rumuńskiego steka bym na ciebie nie zamienił. Nikogo.
-Ach tak? Może powiesz mi to dopiero jak zjesz?
-O co się tak jarasz? Dla ciebie bym nawet na głodówę przeszedł. 
-Hm... Serio?
-Może... 
-Och... Ty serio mnie kochasz... 
-Jakżeby inaczej? Oou...
-Nie cierpię gdy mówisz "oou...". Co znowu?
-Zostało mi mało na konto kasy. Jutro  zadzwonię, ok?
-Spoko, znam to skąś. To pa!
-Pa!
I Horan rozłączył się. Nie powiem, rozmowa była dosyć... Hm... Niezwykła, ale za to jak bardzo już mi lepiej. Nie tęsknię tak. Siedziałam  uśmiechając się gdy patrzałam na jego fotę na tapecie którą miałam jeszcze przed jego poznaniem. Nagle ktoś zakrył mi oczy. Zabrał je i odwróciłam się. Zobaczyłam widok który mnie powalił. Stała tam moja kochana Adusia i Dominka.
-Oh My God! - krzyknęłam, byłam przyzwyczajona do gadania po angielsku i nadal miałam ten denerwujący akcent. Rzuciłam się na nie do uścisków jak jakaś opętana. 
-Jak super! Tęskniłam młoda! - wykrzyczała Ada.
-Ej, tylko nie młoda. Mówiłyśmy coś na ten temat. 
-Och no tak, ale się cieszę że się wreszcie widzę.
-A mnie to nie łaska przytulić? - Dominka żartobliwie zrobiła zasmuconą minę.
-Jasne że łaska. Dawaj no mi haka bo się rozmyślę! - i ją również uścisnęłam.
-No to wynajmujemy taryfę i jedziem na naszą chatkę.
-Okey, już się nie mogę doczekać gdy poznam twojego chłopaka.
-A ty Ada skąd to wiesz?
Dominia spuściła wzrok gdzieś na ludzi. 
-No tak, ona oczywiście wypaplała, jakżeby inaczej? - spojrzałam na nią spode łba, ale no trudno... Stało się.
Wynajęłyśmy taxi i pojechałyśmy do naszego domu. A tam... W ogródku... Straszny widok...


-------------------------------
Sorry że taki krótki, ale w tym rozdziale miał być tylko o przyjeździe tych dziewczyn. Liczę na komcie i pamiętajcie że zasada nadal trwa. A tak na marginesie to mam nadzieję że się podoba, bo wena była <3

Strzałka ^^

Ps. Jutro wybieram BEST DIRECTIONER w tym miesiącu i... Poczytajcie info. Zamieściłam pod nazwią LISTA V.I.P .

Narka <3

12 komentarzy:

  1. Jutro będzie nowe ? Mam nadziję :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze świetne :) Kocham !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za miły komentarz,twój również jest niczego sobie :)
    Niedługo następny rozdział
    Pozdrawiam Domi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten rozdział jest świetny!!! Jeszcze to żelazko xd kocham cię po prostu ;*** i czekam na następny! :D stories-at.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślałam, że padnę, jak Niall zaczął się pytać o to żelazko.
    Jak ja Cię kobieto kocham. Jesteś niezwykła, a twoje opowiadanie cudne, po prostu. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. A i ja chcę więcej takich rozmów Aniki z Niallem :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślałam, że padnę, jak Niall zaczął się pytać o to żelazko.
    Jak ja Cię kobieto kocham. Jesteś niezwykła, a twoje opowiadanie cudne, po prostu. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. A i ja chcę więcej takich rozmów Aniki z Niallem :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne!! koleżanka mi to pokazała i chyba nawet ją znasz:) jestem jej za to bardzo wdzięczna. Po prostu świetne, kocham tego bloga

    OdpowiedzUsuń
  8. pff... rozdział jest do bani... bezsens. i co w tym fajnego? wg mnie nic. i te One Direction to są gówno warci Bieberzy tacy... lamusy w rurkach a twoje opowiadanie jest beznadziejne. po co prowadzisz tego bloga skoro jest idiotyczny? lepiej weź go usuń ;///

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem kim jesteś alepewnie jakimś zakompleksionym kujonem . I powiem ci że jesteś ktosiu głupi jak but albo jeszcze gorzej

      Usuń
  9. o Jezu twój blog jest przecudowny ! Dziaisj go znalazłam i siedze od rana i czytam i nie mg przestac własnie skończyłam no jesteś poprostu boska ! Mam nadzieje ze szybko bd nowyy !

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedy nowyy ? ; )

    OdpowiedzUsuń

Daj koma, odwdzięczę się ♥