środa, 2 maja 2012

A strange suprise

Niedziela. Śpię sobie smacznie, aż tu nagle budzi mnie dzwonek do drzwi. Zerwałam się łóżka i spojrzałam na zegarek. O rany! Wpół do dwunastej. Postanowiłam wreszcie wstać i z wpół otwartymi oczami zbiegłam po schodach otworzyć. Drzwi jakby się same otwarły i zobaczyłam w nich Harrego, Liama, Nialla, Louisa i Zayna. Nagle moje oczy przybrały kształt jakby pięciozłotówki. Loczek podszedł i ucałował mnie w czoło, później Liam ucałował mnie w policzek, Niall w nosek, Louis  w czoło  i Zayn w drugi policzek.
)No hej. To dla ciebie. : Harry podał mi bukiet gerberów. Moje ulubione kwiatki, ale skąd on o tym wiedział to ja nie wiem.
)Z jakiej to okazji? : spytałam przecierając oczy.
)Z żadnej, kupił je Niall, ale kazał mnie je tobie wręczyć. Chciał być miły.
Niall szturchnął go w ramię znów z tego samego powodu co wcześniej, ale ja oczywiście udawałam że nie widzę tego. Włożyłam je go dzbanka stojącego z brzegu i powąchałam.
)Ładne, dzięki. Chętnie bym was przytuliła, ale... Śmierdzę, bo dopiero co zostałam zerwana z łóżka. Poczekajcie około dziesięciu minut, zaraz będę.
I w pośpiechu pobiegłam po schodach do pokoju. Zdjęłam z wieszaka moją ulubioną sukienkę w falbanki sięgającą mniej więcej do połowy uda. Wiem, wiem, zbyt dużo odsłania, ale lubiłam ją nosić. Do tego założyłam płaskie rzymianki i prześwitujący, biały sweterek w kwiatki. Uroczo. Wbiegłam jak strzała do łazienki i zaczęłam wywalać z szafek wszystkie odżywki, lakiery, szampony, szamponetki, pianki i rzeczy które nie wiem do czego służą, w poszukiwaniu mgiełki , nie musiałabym ich myć, pewnie dużo narobiłam hałasu, ale co tam, udam że to jakiś zwierz i wyjdę jak gdyby nigdy nic. Spryskałam włosy tym zgubnym płynem, poperfumowałam się, podkręciłam włosy w loczki i mogłam wreszcie wyjść, jeszcze pomalowałam usta  błyszczykiem i byłam gotowa. Zbiegłam po schodach i nagle potknęłam się o własne buty leżące na ziemi, po czym upadłam na podłogę. Podniosłam się szybko i udawałam że nic mi nie jest.
)No nie, kto tu postawił te buty? : wstałam i rzuciłam je ze złością gdzieś na bok. Chłopcy stali i obserwowali to wszystko zdezorientowani. )Kiedy mam okres złoszczę się! : krzyknęłam poprawiając włosy.
)No spoko. : wydusił z ledwością Zayn.
)Eee... Anika... : zaczął Louis patrząc się na mój biust.
)Co znowu?! : krzyknęłam nieco cieszej piorunując go wzrokiem.
)Coś ci wyszło ze stanika.
Spojrzałam sobie na biust i zobaczyłam że ze stanika wyszła mi... Wkładka. Nie wstydziłam się, tylko na ich oczach odchyliłam dekolt i poprawiłam wkładkę. Oni patrzyli na mnie jak na wariatkę, ale ja miałam to w nosie. Niewyspana byłam po prostu i zła na cały świat. Oraz... Wczoraj zrobiłam coś czego sobie nie wybaczę.
)No co?! : warknęłam.
)Nic. Co się nagle stało? : Niall podszedł do mnie bliżej, ale gdy zobaczył  moją minę cofnął się.
)Lepiej ci nie będe mówiła, będziecie na mnie obrażeni.
)Niby czemu? Powiedz. : nalegał Liam.
)Nie... : prawie się rozpłakałam.
)Prosimy... : dodał Harry.
Przytuliłam nagle Nialla i nadal przy nim stojąc wybełkotałam:
)Wczoraj mój były chłopak spytał mnie na Skypie czy do niego wrócę i powiedziałam że nie, bo złamał mi serce a później że ty jesteś moim chłopakiem tak jak kiedyś... : i popłakałam się.
)I... Co w tym złego?
)To że to wstyd... Tak mi głupio z tego powodu.
)Dlaczego?
)Nie wiem już sama. Zadajesz mi dużo niezręcznych pytań. Jesteśmy przyjaciółmi a nie parą.
Niall stał przez chwilę bez słowa, zupełnie jak reszta. Spojrzał na mnie, później gdzieś w dal. Ja stałam bez ruchu i bez słowa i patrzałam na niego również. Co za podejrzana cisza... Dziwnie się tak czułam.  Nagle Niall otworzył usta żeby coś powiedzieć, ale ja mu przerwałam:
)Nie musisz nic mówić, rozumiem twoje rozczarowanie. Możesz teraz z klasą wyjść z tego domu i nigdy więcej się do mnie nie odzywać. Przeżyję... : i popchałam go lekko w stronę drzwi, ale on stawiał opór i nie chciał wyjść.  )Niall! No idź już! Powiedziałam że jest mi przykro, przestań mnie zabijać tym swoim wzrokiem zatroskanym i takim miłym. Daj mi żyć.
)Ale ja nie chcę iść i nie chcę być tylko twoim przyjacielem. Liczę na coś więcej od początku.
Stanęłam jak wryta. Czy on właśnie wyznał mi zauroczenie? Nie wiedziałam bo nie dosłyszałam.
)Eee... Chyba się przesłyszałam, możesz powtórzyć?
I Niall podszedł do mnie i szepnął do ucha: ,,I love you,, . Objęłam go i przytuliłam.
)Czemu nigdy nic nie mówiłeś? : szepnęłam mu przez plecy.
)Widziałem jaka jesteś nieśmiała, nie chciałem żeby to wszystko tak się działo, rozumiesz chyba prawda? Czasem warto poczekać, ale ja już tak nie wytrzymuję.
)Czy ty właśnie... ?
)Tak. Dobrze słyszysz, kocham cię.
)Zaraz dokończymy tę rozmowę. Chłopaki, możemy zostać sami?
-Jasne, nie ma problemu. Chodźcie, poczekamy na dworze.
-Super. - dodałam na odpczepnego i Harry wyszedł ciągnąc za sobą chłopaków. Wreszcie zostaliśmy sami, myślałam że się przesłyszałam tylko, więc spojrzałam na niego jak gdyby nigdy nic. Tym samym wzrokiem. Zainteresowanym jego osobą.  -Czy ty właśnie... ? Czy ja się tylko przesłyszałam? Możesz powtórzyć jeszcze jeden raz?
-Jasne, ale nie widzę powodu dla którego mam to ciągle powtarzać. Kocham cię i po stokroć będe to powtarzać aż zrozumiesz.
-Ja rozumiem. I... Aż zabrakło mi słów. Nie wiem czy jestem na to wszystko gotowa. Ja... Ja sama nie wiem czy w ogóle jestem na cokolwiek związane z miłością gotowa. Powiedz mi proszę, co mam do wyboru?
-Tak lub nie.
-Uff... Trudna decyzja. Hm... To ja wybieram... - zamknęłam oczy żeby chwilę się zastanowić. W głębi duszy wiedziałam, że odpowiedź brzmi tak. Posłucham serca i... Odpowiem... - Tak. - powiedziałam i otworzyłam oczy.
-Tak?
-Tak.
-Tak?
-Tak. Możesz przestać? - zapytałam klepiąc go lekko w ramię. - Mówię że tak.
-Czy chcesz w takim razie być  moją... Dziewczyną? - chłopak prosto z mostu spytał mnie o chodzenie. Teraz najgorsze: co mam odpowiedzieć. Nie byłam gotowa na nowy związek.


Cdn.

------------------------------
Sorka że tak długo nie dodawałam żadnego rozdziału, ale niestety wena się nie objawiła. Dodam ciąg dalszy pod warunkiem że będzie przynajmniej z pięć komci. Taka zasada od dzisiaj. Bo nie mogę tracić czasu na coś czego nikt nie czyta.

Liczę na zrozumienie. ^_^





2 komentarze:

  1. Ooo jak fajnie nowy rozdział! Kurcze i to nurtujące pytanie czy będą razem ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszesz świetnie. Twoje opowiadanie jest bardzo oryginalne. Czekam na nn i zapraszam do mnie ;)

    http://nikaa99.blog.interia.pl/

    Weroniczka9999. :)

    OdpowiedzUsuń

Daj koma, odwdzięczę się ♥