sobota, 26 maja 2012

Trouble again

Szczęść Boże. No więc ten rozdział będzie finałowym rozdziałem zamykający I część. Miłego czytania ^^

------------------------------

Niallerek <333
Odpowiedź jest jasna o kogo chodzi <333


Teraz właśnie uświadomiłam sobie że tym jedynym był nie kto inny jak Niall. Bo gdyby tak spojrzeć z innej perpektywy, Niall był tym chłopakiem który mnie ratował z kłopotów, to on zawsze mi pomagał, to on nigdy by mnie nie opuścił i to on powiedział mi między innymi:
"Nawet gdyby twoja obecność była trucizną, zostałbym z tobą aż umrę"
lub
"Jeślibym dowiedział się, że mam cię stracić, napewno dawno bym się zabił"
albo
"Nie mogę przestać o tobie myśleć, jesteś jak narkotyk dla mnie. Nie mogę bez ciebie żyć. Dobrze wiesz że to nie miłość, to nałóg"
On zawsze porównywał mnie do rzeczy które naprawdę mają sens. Najcześciej do narkotyków. To prawda, to nałogowa miłość. W prawdzie nie ufałam mu  w kwestii miłości, ale on był taki dla mnie miły, taki troskliwy, taki przyjacielski i kochany. Nie mogę patrzeć jak cierpi, przeze mnie jest ciągle smutny, ale ja to zakończę. Cieszę się że Hazza postąpił jak przyjaciel i się poświęcił. Zrozumiał, że potrzebuję miłości Horana.  Nawet on zrobił dla mnie tatuaż, w dodatku z takim epickim napisem i portretem. Ciekawa jestem jak on wygląda. Nie wiem skąd miał moje zdjęcie, bo raczej żadnych mu nie dawałam. Czekaliśmy na niego z Hazzą Stylezzą i chłopakami w salonie. Chyba go opiszę, bo był nieziemski. Oczywiście plazma czterdziesto-calowa, (taka o jakiej marzyłam zawsze), komplet mebli leżankowych w białej tapicerce, sofa w zebrę pokryta puchowym, białym kocykiem. Nowoczesne obrazy na ścianach, tak jak się domyślałam, to były zdjęcia sławnych osób które poznali chłopcy oprawione w ramki, tak samo w nowinkach o nich czytałam. Skórzany kobierzec w frędzlami na podłodze. No dosłownie zajebiste mieszkanie. Też tak  bym chciała mieszkać. A może zmienię wystrój naszego mieszkania jak tylko będe miała fundusze. Fajnie by było, ale... Pomarzyć sobie można. Nagle moim oczom ukazała się rzecz która... Która wyglądała jak mój wymarzony plakat 50 Centa  który w necie widziałam. Tylko jeden taki był. Wstałam z tej leżanki i podeszłam do tego wielkiego plakatu.
-Omg... - wyrwało mi się - Czy to plakat 50 Centa z unikatowej kolekcji Brayleya ? - spytałam gdy podszedł do mnie Zayn.
-Zgadza się, podoba ci się ?
-Bardzo. Ale mam podobny w pokoju. Okey, gdzie ten Niall? Chcę wam zaraz coś ważnego powiedzieć.
-Co takiego ? - zaciekawił się Liam.
-Później, Liam.
W końcu do pokoju wszedł Niall. Wyglądał tak jak tu. (sorry, ale linka się nie da)


Czyli jak widać bosko. Ciągle się zastanawiałam jak mam mu to powiedzieć wszystko. Usiadł obok mnie cały w skowronkach. Wow, aż tak dobrze na niego działam? Hm... Podjerzaneee... Wcześniej przypominał mi żula, ale teraz wygląda jak porządnie wygląda. Po chwili wstał znów i ukląkł przy mnie aż się przeraziłam i nie wiedziałam co zamierza. 
-Anika, wrócisz do mnie ? Chcę na nowo wszystko zacząć. - powiedział łapiąc mnie za rękę. Tak, wreszcie wszystko się ułoży. On jakby dosłownie czytał mi w myślach. Spojrzałam na Hazze. Był uśmiechnięty, naprawdę szczerze uśmiechnięty. Prawdziwy przyjaciel, to jest wzór prawdziwego przyjaciela, tak, nikt inny. Uśmiechnęłam się do blondaska i przygryzłam delikatnie wargę. 
-Niall, wstań. - powiedziałam z szerokim uśmiechem i podniosłam go z podłogi. Zarzuciłam mu na szyję swoje rączęta i mocno uściskałam. Chłopak odwzajemnił ten gest i trzymał mnie tak jakbym właśnie wisiała nad urwiskiem, nieprawdopodobnie mocno. Jakbym właśnie miała spaść z wieżowca. Czułam aż motylki w brzuchu. Milutkie uczucie. Ale nie mogła ta chwila trwać długo, bo by mnie zaraz udusił.
-No dobra, Niall, co za dużo to nie zdrowo. Trzymasz mnie jakbym miała zaraz spaść do oceanu. - zaśmiałam się i pocałowałam go w policzek. 
-A to za co ? - spytał zarumieniony. 
-A za nic, kocham cię i teraz wiem... Wiem, że ty jesteś tym jedynym. 
-A co z... - wskazał głową na Harrego.
-My... My już nie jesteśmy... Razem. Role się odwróciły. - szepnęłam mu do ucha żeby nikt nic nie słyszał - Bo widzisz... Dowiedziałam się jeszcze, że... - podniosłam jego koszulkę i zobaczyłam to co słyszałam wcześniej, piękny mój portret, właściwie to nie taki piękny, brzydka jestem, więc... Taki sobie i pod nim ten napis: "Anika, I always be love you". Wszystko się zgadzało. Znów łzy mi poleciały. Nie wiedziałam co mam myśleć. 
-Teraz już wiem, że warto było ci wybaczyć. - powiedziałam wycierając zdradziecką ciecz z oczu - To takie piekne... - dotknęłam go opuszkami palców. On poświęcił dla mnie tak duży kawałek swojego ciała, dla mnie, tylko dla mnie. No nie, to jest wspaniałe, aż chore, ale zajebiście wspaniałe - Święty Jezu... Kiedy to zrobiłeś ? - zwróciłam na niego spowrotem swoje oczy.
-Hm... Wydaje mi się że tydzień temu. 
-Tydzień temu ?! - powtórzyłam.
-No tak, wtedy gdy jeszcze mnie ignorowałaś, w Glassgow mi się zachciało, zaraz po tym twoim telefonie, co cię olałem. 
-Rozumiem i doceniam. A teraz na serio Niall, moja odpowiedź brzmi... I ty dobrze wiesz jak.
-Tak ?
-Tak, co się głupio pytasz? - zaśmiałam się. 
-No więc tą tajemnicą był wasz drugi związek ? - spytał Lou.
-Po części tak. - odrzekłam i uśmiechnęłam się do blondaska. 
-Tak, tak. Raczej. A teraz przepraszam was, ale my...
-Co my? - spytałam tym razem na serio przerażona.
-Idziemy na randkę, prawda ? 
-Tak, tak, tak jakby. - zrobiłam zdziwiony wzrok, ale udawałam że ogarniam o co mu chodzi. Randka? Mogłam się lepiej ubrać. Nikt nie zdążył nic powiedzieć, jak nagle ktoś zaczął walić do drzwi. Liam wstał i otworzył . W korytarzu po chwili zobaczyłam zdyszaną Adę i znudzoną Domi. Były ubrane jakoś dziwnie, Ada w samym podkoszulku i jeansach w kapciach, a Domi w spodniach od piżamy i swetrze oraz japonkach.
-Gdzie jest Anika ? - spytała Ada szarpiąc Liama za ramiona.
-Tam jest przecież. - chłopak wskazał na mnie jak Niall całował mnie w szyję. A to wszystko widziała Domi. Natychmiast do nas podeszła i Niall odczepił ode mnie usta. 
-Co ty wyprawiasz ? - spytała blondasa jakby był dla niej nie wiadomo kim.
-Nie twój interes. A po drugie co cię to obchodzi ? - spytał a ja piorunowałam wprost ją wzrokiem.
-Ona jest zazdrosna Niall. Wiesz co mi wczoraj powiedziała? - tak, zgadza się, chciałam ją skompromitować. Niall wzruszył ramionami - Że jesteś tylko jej i że lecisz na nią. 
-Słucham ?! - blondas zrobił podejrzliwą minę, a ja w duchu cwaniacko się uśmiechnęłam.
-To co słyszałeś. - odparła dziewczyna, ale widać było po jej twarzy że jest przygnębiona. I dobrze, tym razem nie jest mi jej żal. 
-Anika! - krzyknęła Ada gdy tylko mnie zobaczyła.
-No co? Cała jestem, spokojnie. Sensejszyn, sensejszyn. - zażartowałam. Nie wiem czym tu się tak denerwować.
-Całe szczęście że jesteś tutaj. O której wyszłaś?
-Po siódmej. 
-To zmienia postać rzeczy. No więc idziemy do domu, dzisiaj na zakupy, pamiętasz ? 
-Ach no tak. - nagle mi się przypomniało, że te zakupy. 
-Zakupy? Możemy z wami ? - spytał Zayn którego dopiero teraz zauważyłam. Przez to całe zamieszanie zapomniałam że są tu chłopcy. 
-Niee... To babskie wyjście bez Domi.
-Co ? Jak to beze mnie?
-Ty nie idziesz. 
-Dlaczego ?
-Bo ja tak powiedziałam, jesteś dla mnie niemiła i nie odzywam się do ciebie. 
-Jesteś zła o takie błachostki!
-Błachostki powiadasz? Wszystko to dla ciebie błachostki ? Chyba pojebało cię coś. 
-Od kiedy ty przeklinasz? - tym razem spytała Ada. 
-Od zawsze. Nie zmieniaj tematu. Ostro mnie wkurzyłaś Domi. Chyba ci nie muszę przypominać o tym, jak się z nim całowałaś , co ?
-Ale o co ty masz sapy? Jak zwykle coś ci nie pasuje. Potraktowałaś go bardzo nie fair play i dobrze o tym wiesz.
-A pamiętasz może tę sytuację z tą blondynką? Ja pamiętam doskonale i wierz mi, nie mogłam inaczej postąpić. Ale nie będe już tego wypamiętywać. 
-Owszem, mogłaś być zła i przepraszam.
-Teraz przepraszasz ? Pff... Teraz mam to gdzieś.
-Dziewczyny, nie kłóćcie się, co ?
-O nie Ada, ja tego tak nie zostawię. Jeśli ona uważa, że może wszystko to się grubo myli. Nieważne, chodźmy, nie mam zamiaru już o tym gadać, to pa Niall! Cześć chłopaki! Może później się spotkamy, a na razie bay! - pożegnałam się, chłopcy pomachali i wyszłyśmy z ich domu. Jakoś miałam doła, ale nie odzywałam się całą drogę. 



-------------------------------------

I ten oto zacny rozdziałek zamyka całą I część. Po tym poście będzie II część i trochę się nasi bohaterowie zmienią, a zwłaszcza główna rola, czyli Anika. Mam nadzieję że cała pierwsza część się podobała. 
Bay. Strzała ^^



8 komentarzy:

Daj koma, odwdzięczę się ♥